środa, 3 kwietnia 2013

20.

  Ostro przeginała z tym spóźnianiem się. Miała być za pół godziny a minęła już godzina. Nie zastanawiając się ruszyłem w stronę gabinetu Kabuto. Gdy już chciałem utworzyć drzwi usłyszałem dziwne dźwięki i postanowiłem chwilę posłuchać...
  -Kabuto-sempai, ale tak mi nie rób...- mówiła niezwykle słodkim i rozpalonym głosem- Ale jak ktoś nas zobaczy....
  Co to to nie! Otworzyłem drzwi i co zobaczyłem?! Sakurę która leżała na stole operacyjnym a na niej Kabuto trzymający ją za nogę! I jeszcze ten jej słodki wyraz twarzy! Zupełnie jakby go uwodziła!
Ruszyłem w ich stronę z zamiarem obdarcia okularnika ze skóry, Sakurą później się zajmę.
  -Ty cholerny...!
  -Sasuke!-stanęła przed nim Sakura broniąc go własnym ciałem- Czekaj, to nie tak.
  -Co nie tak! Wszystko widziałem!
  -Źle to zrozumiałeś.
  -Tego nie da rady źle zrozumieć! Jeszcze chwila i byłaby tu jakaś orgia! Dlatego się spóźniałaś pół godziny.
  -My to zaplanowaliśmy Sasuke! Specjalnie przedłużaliśmy żebyś sam przyszedł!Nie wiedzieliśmy że tak zareagujesz!
  -Mam Ci w to uwierzyć?!
  -Tak! Nie widzisz że on sam się teraz z tego śmieje?!
  -Nie wierzę żeby...!
  -I jak?! Udał wam się ten żart?-do sali wkroczył Suigetsu wraz z Karin która jak tylko zobaczyła mnie rzuciła mi się na szyję.
  Mimo iż nie chciałem, to przytuliłem ją do siebie, co spotkało się z niezadowoleniem różowowłosej. Widziałem to w jej oczach.
  -Przeszkadzamy?-dodał po chwili.
  -W sumie to jesteście w dobrej chwili. Sasuke nie chciał nam uwierzyć że robiłam to specjalnie z Kabuto.
  -Nie no stary, oni to ukartowali-śmiał się Suigetsu- Odkąd pamiętam, nawet jak Sakura nie była z nami, bardzo się lubili. Zawsze coś odstawili.
  -Kabuto nigdy tego nie okazywał- przejechałem okularnika wzrokiem.
  -W końcu była naszym wrogiem, nie mógł się do tego przyznać. Ja też ją już wcześniej polubiłem. Tylko Karin ma jakieś dziwne sprawy do niej. Wiesz że ona tylko o Tobie. Bo jaki to Sasek jest wspaniały.
  Zapomniałem o okularnicy przytulającej się do mnie więc szybko ją odsunąłem i rzuciłem w stronę Suigetsu. Nie była zadowolona tym faktem. Wyszła z pokoju a on zaraz za nią.
  -Hmm, a jednak prawda. Mam nadzieje że się fajnie bawiłaś wyprowadzając mnie z równowagi.
  -Sasuke przestań, przecież wiesz że to...
  -Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać-odpowiedziałem chłodno- a propo mojego pokoju, twoje łóżko jest zaścielone obok mojego więc tu masz klucz-rzuciłem w jej stronę mały świecący przedmiot a ona zwinnie go złapała.
  -Dziękuję, zaraz przyjdę.
  -Nie spiesz się....nie potrzebuję teraz towarzystwa. Pewnie będziesz teraz zajęta czymś innym.
********************
  Wiedziałam że trochę przegięłam, sądząc po jego reakcji. Pośmiałam się jeszcze trochę z Kabuto i poszłam do wspólnego pokoju z Sasuke.
  -Co robisz?-spytałam na wejściu, ale nie uzyskałam odpowiedzi- Aha, czyli się do mnie nie odzywasz?-zauważyłam tylko lekkie kiwnięcie głową-Naprawdę, zachowanie godne Uchiha Sasuke....
  Nie zważając  na jego zachowanie usiadłam przy stoliku i zaczęłam pisać list do Tsunade.:

 Droga Hokage.

Zostałam porwana przez Akatsuki, lecz postanowiłam się do nich przyłączyć. Odnalazłam tu Sasuke i znalazłam też przyjaciół. Nie są tacy źli jak ich oceniamy. Proszę Cię abyś przekazała tę informację Naruto bo pewnie się zamartwia o mnie. Jeżeli to możliwe, chcę odwiedzać wioskę co jakiś czas i się z Tobą spotkać. Lecz ani z Akatsuki, ani z wioską nie będę wymieniać żadnych informacji. Moim celem od dzisiaj jest to, aby jakoś pogodzić ta organizację z naszą Konohą. Jeżeli Sasuke się zgodzi i wioska rownież, to on też będzie odwiedzał ze mną wioskę. Myślę że to dobrze nam zrobi, oczywiście nie obejdzie się bez sprzeczek, jestem tego niemal pewna. Mam nadzieję że mnie rozumiesz. Kocham wioskę, ale też kocham Sasuke, a teraz kiedy go znalazłam, nie mogę mu ponownie pozwolić odejść. Wyślij mi odpowiedź zwrotną czy zgadzasz się na takie zasady.

                                                           Sakura Haruno.

P.S. Jak tam się układają sprawy z Jirayia? :3

  Ta wiadomość powinna wytłumaczyć niektóre rzeczy. Mogę mieć tylko nadzieję że pozytywnie to wszystko rozpatrzy i nie będę miała problemów z odwiedzaniem wioski i przyjaciół.
Podeszłam do Sasuke który siedział przy swoim stoliku i coś robił.
  -Polerujesz miecz? Ale po co jak nie szykujesz się na walkę
  Znów mi nie odpowiedział.
  -Przestaniesz się w końcu obrażać? Przecież to był tylko żart.
  -Niezbyt miły- w końcu odpowiedział.
  -Wiem, no ale nie wiedziałam że tak zareagujesz.
  -No to masz nauczkę. Idę spać, dobranoc.
  -Czekaj, nigdzie się nie kładziesz! Powiedz że już nie jesteś zły.
  -Nie będę kłamał. Jestem okropnie zły! Może do jutra mi przejdzie...
  -Sasuke, no weź przestań...
  -Dobranoc Sakura....Zgaś potem światło- położył się na łóżku i obrócił tyłem do mnie.
  -No weź i tak wiem że nie będziesz spał....
  Nie zastanowiłam się tylko położyłam się koło niego, a on zaskoczony lekko drgnął i odwrócił się w moją stronę.
  -Co ty robisz?!
  -Będę tu leżeć dopóki mi nie wybaczysz...-zamknęłam oczy jak do spania.
  -Jesteś irytująca.
  -Miło znów to od Ciebie usłyszeć....-wtuliłam się w niego.
  Odwrócił się i przykrył przy tym kołdra.
  -Dobra, nie będę już zły, ale nie rób tak więcej bo Ci nie daruje. Zrozumiałaś?
  -Hai...- ledwo co powiedziałam i zasnęłam w jego ramionach.

Brak komentarzy: